Łąka spokoju - ->Elledien->

Aurum · Władczyni Ellendien

-Nie bierz tego tak dosłownie.
<^^">
-I tak kiedyś do mnie przybędziesz....Wiem to.
<powiedziała pewnie>

Argentum · Wezyr

- W to nie wątpię
<odpowiedziała>

Aurum · Władczyni Ellendien

-To jendak masz w sobie troche wiary?
<powiedziała z ironią>

Argentum · Wezyr

- Wierzę w to, co chcę. Jestem niebieskim ptakiem, którego tylko jedne sidła mogą skrępować i zrobiły to już nie raz.
<powiedziała pewnie i zaczęła grzebać w kieszeniach, jakby czegoś w nich szukała>

Aurum · Władczyni Ellendien

-Czego szukasz?
<spytała nagle>

Argentum · Wezyr

- I tak nie uwierzysz, jak ci powiem
<odpowiedziała z nikłym uśmieszkiem i wyjęła z kieszeni coś, co trzymała z zaciśniętej pięści>
- Zgadnij, co to jest

Aurum · Władczyni Ellendien

-Mysz?
<++>

Argentum · Wezyr

<Wyjęła z kieszeni różaniec>
- I co? Spodziewałabyś się?

Certus · Wezyr

-ja bym się nie spodziewał
<odpowiedział męcząc się z bandażem xD>

Argentum · Wezyr

<Różaniec lśnił w słońcu, po czym upadł na ziemię. Argentum nie pofatygowała się, żeby go podnieść. Zamiast tego spojrzała w niebo>
- Piękny dzień, nie prawdaż?
<momentalnie zmieniła temat>

Certus · Wezyr

<Certus wreszcie uporał się z bandażem i czymprędzej podszedł do Argentum i podniósł jej różaniec>
-To chyba twoje
<mruknął po czym bandaż znów mu się rozwiązał>

Argentum · Wezyr

- Pozwól...
<podeszła do niego i wzięła różaniec, po czym zawiązała mu bandaż na głowie i dość mocno zacisnęła>
- Mam nadzieję, że już się nie rozwiąże
<powiedziała z nikłym uśmiechem>

Aurum · Władczyni Ellendien

<gdy tylko ujrzała różaniec gwałtownie odsuneła się od niego>
-Szkoda, że nie ma tu Lukana.
<powiedziała sztucznie się uśmiechając a jej powieka lekko drgneła>

Argentum · Wezyr

- Czemu o nim wspomniałaś?
<zapytała mimochodem i spojrzała na różaniec>
- Chyba lepiej to schowam
<powiedziała z nikłym uśmiechem>

Aurum · Władczyni Ellendien

-Bo to jedyny "człek" oprócz mnie, który zna się mniej więcej na leczeniu...znaczy on chyba jest zawodowcem ale mnie to nie obchodzi.
<spojrzała na ręke, w której trzymała różaniec>
-Tak lepiej schowaj.